Justyna Macur: Jesteś świeżo upieczoną wicemistrzynią Europy i pierwsze pytanie jakie mi się nasuwa to, jak to zrobiłaś?
Julia Piotrowska: W głowie miałam ułożony plan, który konsekwentnie realizowałam, zarówno podczas konkurencji, jak i finału. Byłam zadaniowa, turbo zadaniowa (śmiech) i to był cały mój przepis na sukces.
JM: Możesz zdradzić coś więcej..
JP: Skupiałam się na pracy, którą chciałam konsekwentnie wykonywać. Moim celem było za każdym razem, uważnie i świadomie oddać dobry strzał.
JM: Przyznam, że jestem pod wrażeniem Twoich słów i to w jaki sposób opisujesz swoje poczynania w wywiadach czy na swoim profilu. Chyba świadczą one o Twojej przemianie, prawda? Jak z perspektywy czasu odbierasz siebie i trening mentalny?
JP: Dla mnie trening mentalny jest jednym z filarów, dzięki któremu możliwy jest cały ten proces. Moje wykonanie musi się zgrać w całość, dlatego potrzebuję różnych treningów, w tym mentalnego. Zdobytą wiedzę przełożyłam, zarówno na życie prywatne, jak i sportowe. Trening mentalny spowodował, że potrafię radzić sobie w różnych warunkach i strzelać pod presją. Dzisiaj jestem świadoma, potrafię się skupić i wiem, jak zaprogramować swoje ciało. Wiesz co.. ja nauczyłam się strzelać w transie świadomie. Potrafię rozpoznać czy jestem w transie albo umiem stworzyć warunki, żeby w niego wejść. Wiem, które bodźce świadczą o tym, że z niego wychodzę i potrafię szybko do niego powrócić.
JM: Brzmi to tak, jakby Twoja koncentracja przybrała nową jakość.
JP: Tak, zdecydowanie. Moja koncentracja jest teraz na innym poziomie i ma zupełnie nowy wymiar. Trenując mentalnie nauczyłam się cierpliwości, a wolność dała mi właśnie umiejętność skupiania się na procesie. Mam zaufanie do tego procesu, potrafię go budować i wiem jak przygotowywać się do swoich startów. Przestałam się bać i zaczęłam się cieszyć tym procesem, jednocześnie mogąc obserwować, że kierunek który obrałyśmy jest właściwy. To podejście zaowocowało na Mistrzostwach Europy, a ja mogłam tam strzelać w transie.
JM: Podpowiedziałabyś innym sportowcom, jaki kierunek obrać trenując mentalnie?
JP: Najpierw musisz się nauczyć myślenia zadaniowego. Doświadczyłam, że kiedy nie wyznaczam sobie zadania, to od razu dominuje u mnie myślenie wynikowe i wtedy strzelanie nie jest dobre. Trening mentalny to też uważność i umiejętność bycia tu i teraz. Na te kwestie trzeba się otworzyć, odkryć je i przełożyć na trening strzelecki. Stopniowo, cierpliwie, krok po kroku. Najpierw zdobywasz Tatry, potem Mont Everest. Trzeba mieć cel przed oczami i być wytrwałym. Trzeba wiedzieć jak to robić i to robić!
JM: Twoje plany i cele na najbliższy czas?
JP: Odpoczynek i ładowanie akumulatorów. Następnie rozpoczynam przygotowania do kolejnych Mistrzostw Europy. Do każdych zawodów, w których planuję być wysoce wydajna, chcę podchodzić tak samo. Trzymam się planu i rutyny, jednocześnie zachowując pokorę. Jeżeli pytasz o Igrzyska, dzisiaj wiem, że mogę to zrobić, ale zawody wygrywa się w szatni, dlatego moja uwaga będzie skupiona na procesie.
JM: Dziękuję za rozmowę.