Atakująca ma za sobą bardzo udany sezon w Tauron Lidze. W 26 meczach zdobyła 474 punkty, co pozwoliło jej znaleźć się na 1 miejscu w rankingu najlepiej punktujących. Była również drugą najlepiej atakującą w najwyższej klasie rozgrywkowej. Rozmawiam z Oliwią Sieradzką, o tym jak realnie wpływać na swoją grę, a także o tym czy hipnoza jest możliwa w siatkówce.
Justyna Macur: Dziękuję, że zechciałaś się podzielić wrażeniami z naszej współpracy. Jestem ciekawa, jakimi słowami opisałabyś naszą pracę, a także sezon, który jest już za Tobą.
Oliwia Sieradzka: Gdyby ktoś zapytał mnie, co jest moim największym osiągnięciem w tym sezonie, to powiedziałabym, że jest to praca mentalna, jaką wykonałam. Moje nowe podejście sprawiło, że zmieniłam niektóre swoje dotychczasowe przekonania, dzięki czemu siatkówka zaczęła ponownie sprawiać mi przyjemność. Poza tym nowa postawa wpłynęła na rozwój moich umiejętności i mowę ciała na boisku. Sportowo myślę, że cały sezon mogę zaliczyć do udanych.
Największa korzyść, którą dała Tobie praca nad sobą to..
Zdecydowanie jest to wiara w pozytywne wykonanie każdej akcji! Coś co kiedyś było moją słabością, z uwagi na to, że często pojawiały się wątpliwości i niepewności, stało się teraz moim atutem. Niezależnie od sytuacji, na przestrzeni całego sezonu, starałam się zachować pozytywną wizję i pewność, że dam radę to zrobić, ponieważ wiem jak to wykonać.
JM: Jakimi słowami opisałabyś pracę mentalną, którą wykonałyśmy przed oraz w trakcie sezonu?
Nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak istotne jest przygotowanie do meczów i koncentracja na tym, żeby do każdego meczu podchodzić tak samo, niezależnie od kontekstu. Przed sezonem przyswajałam wiedzę na temat wysokiej wydajności i bardzo chciałam nowe podejście zastosować w sezonie. Faktycznie w trakcie pierwszych treningów i meczów zauważyłam, że mogę mieć realny wpływ na swoje wykonanie. Myślę, że największym zaskoczeniem było doświadczanie, jak efektywne jest praktykowanie primingu i że często robiłam to nieświadomie, nie wiedząc jak dobrze wpływa to na moją postawę na boisku.
JM: Z perspektywy czasu, Twoim zdaniem, psychologia w siatkówce polega przede wszystkim na…
Moja ulubiona zasada, którą uważam zarówno za oczywistą, ale też najtrudniejszą do wykonania w sporcie drużynowym, jest skupienie się na sobie oraz na rzeczach, na które mamy wpływ. Sporo czasu zajęło mi jej przyswojenie, ale uważam że to właśnie ona sprawiła, że zaczęłam czuć się bardziej komfortowo na boisku. Kiedyś przeżywałam błędy, a jak źle zaczęłam mecz, to równie dobrze mogłam już go nie grać. Dzisiaj jest tak, że robię swoje i wierzę w siebie nawet wtedy, kiedy zaczynam set od -5. Dlaczego wierzę w siebie pomimo wszystko? Bo wiem jak wywołać w sobie stan, który sprzyja mojej grze. No i psychologia w siatkówce to również rozgrywanie swojego meczu w szatni. Cieszę się, że mogłam tego wszystkiego doświadczyć w sezonie.
JM: Czy Twoim zdaniem, obecność hipnozy w siatkówce jest realna?
Tak. Doświadczyłam tego stanu w momencie, w którym byłam skupiona tylko na sobie i na swoich zadaniach. Oznakami takiego stanu było np. to, że podczas wykonania ataku wydawało mi się, że czas na podjęcie decyzji dotyczącej kierunku się wydłuża. A zatem miałam go sporo, stąd trafna decyzja i skuteczny atak.
JM: Wiesz co, ja nie gram w siatkówkę, ale za to.. No właśnie, Twoim zdaniem, na co powinien zwrócić uwagę wyczynowiec decydując się na trening mentalny i współpracę z psychologiem?
Zanim zdecydowałam się na trening mentalny, szukałam oraz podpytywałam, jak ma on wyglądać. Myślę, że to spora niewiadoma i sportowcy faktycznie nie do końca wiedzą, na czym ma to polegać. Pierwsze spotkania były zachowawcze z mojej strony, ale ostatecznie zdecydowałam się na otwartość oraz żeby oprzeć się na Pani wiedzy i doświadczeniu. Przekonało mnie, że rozumie Pani świat sportu oraz to, że jest Pani w tym wszystkim logiczna i swobodna. Zaufałam temu procesowi i głęboko wierzyłam, że moje zaangażowanie przyniesie efekty tylko w momencie, jeżeli będę rutynowa, systematyczna i uważna.
JM: Jak opisałabyś swoją przemianę i nad czym chciałabyś pracować dalej?
Moja mowa ciała na boisku jest zupełnie inna, stałam się opanowana, przekonana, odważna. To wpłynęło na to, że ludzie dookoła mnie zaczęli mi ufać i postrzegać mnie jako lidera, którym zawsze chciałam być. Chciałabym dalej udoskonalać mój proces przygotowania do meczów. W tym sezonie zdarzyło mi się parę spotkań, w których żyłam kontekstem zamiast zadaniem. Chcę dalej uczyć się o wysokiej wydajności, żeby lepiej rozumieć mechanizmy, które wpływają na moje zachowanie na boisku. Poza tym, czasem dużo czasu zajmuje mi znalezienie przyczyny danego zachowania, dlatego chciałabym popracować nad uważnością, aby móc szybko wprowadzać korekty.