Jakub Skierka sięgając po kolejne życiówki, skutecznie przedziera się na seniorskim szlaku. Systematyczny w ciężkim i mądrym treningu, zarówno w tym fizycznym, jak i mentalnym, motywowany jest celem zdobywania medali na międzynarodowych basenach. Kiedy jest dobry moment, by rozpocząć trening mentalny? Przede wszystkim wtedy, kiedy sportowiec chce zdobywać światowy top oraz wtedy kiedy odczuwa taką gotowość. Zapytałam Kubę jak on, z perspektywy dwóch lat naszej współpracy, odbiera początki pracy mentalnej. Okazało się, że zapamiętał je bardzo dobrze.
– Pamiętam pierwsze nasze spotkanie, kiedy wręcz ściskało mi gardło. Wraz z kolejnym Pani pytaniem ściskało coraz bardziej i jeszcze mocniej musiałem tłumić płacz. Przyszedłem wtedy w momencie, kiedy moje sprawy osobiste nie układały się najlepiej. Potem było jeszcze jedno takie spotkanie, kiedy musiałem dotknąć jakiejś swojej mentalnej granicy. Ale wtedy to już płakałem, nie tłumiłem emocji, a Pani zapewne musiała w jakiś sposób, zdiagnozować moją odporność. Te rozmowy pamiętam najbardziej. Były ważne, może nawet kluczowe. Pomogło to, że mogłem się wygadać, a potem było już tylko lepiej – wspomina Skierka.
W trakcie rozmów psycholog pokazuje sportowcowi mechanizmy odpowiedzialne za jego subiektywne interpretowanie wydarzeń życiowych czy sportowych. Znajomość oraz szybka diagnoza wspomnianych myślowych schematów przydaje się potem zawodnikowi w budowaniu jego filozofii startowej, a także w wywoływaniu u siebie różnych stanów, między innymi gotowości startowej. W tej kwestii Skierka zdobył już pewne umiejętności.
– Nauczyłem się kontrolować siebie. Kiedyś dawałem się ponosić emocjom i to nie tylko swoim. Często sam siebie dołowałem. Dziś na to reaguję i zmieniam swoje odczucia. Przede wszystkim, kocham to co robię, więc postanowiłem częściej się cieszyć, uśmiechać. Kiedy jestem zły albo smutny, skupiam swój umysł na celu, jaki sobie postawiłem, a to z kolei potrafi szybko uruchomić we mnie chęci, by kroczyć do przodu. Potrafię zmienić bieg swoim myślom, tak że pojawia się dobry humor i ogromna motywacja, by iśd dalej. To nie jest jeszcze idealny stan, jaki chciałbym osiągnąć, ale cały czas szkolę się w tym zakresie – opisuje.
Za każdym razem, kiedy sportowiec solidnie wykonuje swoją pracę mentalną, nie sposób nie zauważyć jego nowych psychologicznych zdolności.
– Mój trener już wie, że kiedy towarzyszy mi dobry humor na starcie, to jestem lepszym zawodnikiem. Lepiej działam, kiedy jestem radosny i pewnie dlatego pilnuje, bym się uśmiechał. Jeżeli chodzi o mnie, to mam poczucie, że się zmieniłem. Potrafię zmienić swoje nastawienie, kiedy jestem na treningu, czy biorę udział w zawodach. Oczekując startu żyję innymi celami niż kiedyś. Mam świadomość, że zmiana własnych oczekiwań wpłynęła na moje czasy – dodaje pływak. Trening i start dzieją się w odmiennych stanach umysłu i głównie z tego powodu koncentracja potrafi przybrać różne oblicza. Podstawowym zadaniem sportowca jest odnaleźć drogę do koncentracji, podejmując wysiłek szybkiego zaadaptowania się do okoliczności, w których przyszło mu działać, jednocześnie kontrolując swój poziom emocji. Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, jak ogromny wpływ mogą mieć emocje na działanie sportowca, chociażby z tego powodu, że dla organizmu są zawsze jakąś mieszanką substancji chemicznych. Które emocje dają dobrą chemię ciału, by mogło się skupić? O jednej wspomniał już Skierka – to z pewnością jest radość.
– Obecnie wyzwaniem dla mnie są treningi koncentracji i odnajdywanie drogi do hipnozy. Czasem, zamiast trenować mentalnie, wolałbym zrobić sto pompek (śmiech). Ale jak już wejdę w trans, to wszystko co się dzieje w tym stanie, przychodzi mi z łatwością, czuję to i pojawiają się dobre emocje. Lubię ten stan koncentracji na sobie, na swoim starcie. Spotkania z psychologiem sportu pokazały mi, jak bardzo jestem podatny na własne sugestie. Odkryłem, że mam łatwość podążania za moimi słowami, które z kolei silnie na mnie wpływają, na to jak wykonuję zadania na basenie, czy na to jak podchodzę do swoich startów. To odkrycie spowodowało, że ja sam zacząłem się zmieniać. Dzisiaj przyglądam się swojemu nastawieniu i kiedy tylko tego potrzebuję zmieniam swoje myśli i emocje – zapewnia Skierka. W pracy mentalnej zmierza się do pojawienia się u sportowca konkretnych umiejętności intrapersonalnych, w tym zdolności poddawania się własnej sugestii. Umiejętność ta pozwala na szybkie wywoływanie u siebie określonych odczuć i poziomu pobudzenia. Te warunkują wchodzenie w stan silnej koncentracji. Chodzi o wyjątkowy stan wewnętrznego skupienia. Stan kiedy wyłączasz analityczny umysł, kiedy łączysz się z warunkami, w których przyszło ci działać. Kiedy myślisz tylko o swoim zadaniu, w efekcie stając się czynnością. Stan o którym mowa nazywam hipnozą sportową i konsekwentnie pracujemy nad nim ze Skierką.
– Mam wrażenie, że raczkuję i jestem na początku całej tej przygody z hipnozą sportową. Wiem, że możemy jeszcze sporo zrobić w tym temacie, co mnie bardzo cieszy. A pomyśleć, że kiedyś podchodziłem do tego sceptycznie i długo musiała mnie pani do tego przekonywać. Dzisiaj mam świadomość, że bariery czasowe złamałem mentalnie. Mój plan jest taki, że chcę się zmieniać i zmieniać swój sposób myślenia. Chcę się nauczyć szybko wchodzić w stan hipnozy – mówi grzbiecista. Na koniec zapytałam Kubę o jeszcze jedną rzecz, a mianowicie o to, jak odbiera swoje przygotowanie do ścigania się z najlepszymi, w których to startach chodzi przecież o to, by zrobić konkretny czas, zdobyć wymagane minimum czy uzyskać kwalifikację. – Jestem przygotowany, zarówno fizycznie, technicznie, jak i mentalnie. Potwierdzają to moje czasy. Dobrze wykonuję swoją pracę oraz wiem jak podchodzić do swoich startów. W takiej sytuacji nie pozostaje mi nic innego, jak bycie spokojnym o swoją formę – mówi.
Czy to nie jest tak, że każdy sportowiec chce być efektywny nie tyle na treningach, co na zawodach? Czy to nie jest tak, że chce być skuteczny właśnie tu i teraz, mając do dyspozycji jedną próbę? Skoro tak jest, to kluczowe w treningu mentalnym staje się nauczyć sportowca, by był wydajny (jeżeli tego chce) w danym miejscu i w danym czasie.